Helmut i silne kobiety

Helmut i silne kobiety

Modelki mówiły o nim „potwór”, ale żadna się nie sprzeciwiała, kiedy bez litości kazał im godzinami chodzić po schodach, albo leżeć na zimnych kamieniach, albo uciekać przed samolotem na pasie startowym. Każda chciała pozować Helmutowi Newtonowi.

Uwielbiam to zdjęcie z 1981 r., jest jak wielowarstwowa symboliczna opowieść o małżeństwie Newtonów – uwagę przyciąga nie naga pupa modelki na pierwszym planie i nie młodzieńcza sylwetka fotografa w prochowcu odbijająca się w lustrze, ale elegancka starsza kobieta w okularach siedząca w kącie i przyglądająca się sesji. 'Jest jeden ? autoportret z żoną i modelką zrobiony w studiu francuskiej edycji 'Vogue’a’ – opowiada June – kiedy to przyszłam za wcześnie na umówiony lunch i Helmut poprosił mnie, bym usiadła i zaczekała, aż skończy sesję. Nigdy nie przegapił okazji; zawsze był gotów na nieoczekiwane. Niczego nie przeczuwając, stałam się kluczowym elementem fotografii’.

Historia ich związku zapisana jest w tysiącach fotografii.

Przykład? Proszę bardzo: Na zdjęciu z 1972 r. piękna, dojrzała kobieta z odsłoniętym biustem zapala papierosa po posiłku. 'Siedzieliśmy w kuchni przy obiedzie – opowiada June historię powstania portretu. – Miałam na sobie swoją ulubioną podomkę Ossie Clarka, a Helmut powiedział: 'Rozchyl ją, June’ , kiedy zapalałam papierosa. To wszystko. Codzienna sytuacja w normalnym domu. Ale żeby to wychwycić, trzeba było mieć oko i wyczucie Helmuta’.

Ona również była fotografką, świetną portrecistką. W 1998 r. pokazali historię swojego życia we wspólnym albumie 'Us and Them’, w którym intymne fotografie – wzajemne portrety i autoportrety – mieszają się z wizerunkami znanych ludzi. Pomysł był June. Doświadczenia nabrała przy wcześniejszych wydawnictwach swoich i Helmuta. Od jego pierwszej książki w latach 70. zajmowała się redakcją, kuratorowała wystawom. Album 'White Women’ Helmuta zrobił furorę, już wtedy ukuto określenie 'porno szyk’. 'Dwie osoby odegrały rolę sprawczą w powstaniu tej książki – pisze Newton. – Jedna z nich to June, siła napędowa wszystkich moich przedsięwzięć. Bea Feitler zrobiła projekt książki, a June była jej redaktorem. To ona wymyśliła wspaniały tytuł, chociaż kiedy tylko go wymyśliła, przestraszyła się i powiedziała: – Ty, Żyd, nie możesz chyba w swojej pierwszej książce dać takiego rasistowskiego tytułu. – Gówno – odparłem – to nie ma nic wspólnego z rasizmem’. W 2003 r. razem otwierali w Berlinie Fundację Helmuta Newtona.

Mój artykuł o Newtonach w WO do poczytania tutaj.

źródło fot. Fundacja Helmuta Newtona

wystawa Helmut Newton: Lubię silne Kobiety

CSW w Toruniu, do 28 marca 2021 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *