Ta Niedźwiedzica za mną chodzi. Dosłownie i w przenośni. Od dawna mam ochotę kupić sobie figurkę od Mosko (inna sprawa, że próbuję ograniczyć ilość rzeczy w domu). Ale ona jest niewielka (tak sobie tłumaczę), i wczoraj w nocy, kiedy szłam Tarczyńską, znowu mrugnęła do mnie złotem z witrynki pracowni Mosko. Świetna figurka! Na miarę klasyków zaprojektowanych w IWP w latach 1956-1965.