Na Mysią wpadliśmy dzisiaj na chwilę z zamiarem przywitania się z kilkoma zaprzyjaźnionymi projektantami (Święto Kawy i Herbaty ściągnęło do Wawy kogo trzeba, a chwila przeciągnęła się w tzw. dłuższą chwilę). Rozmowy towarzyskie będą miały kontynuację w twórczych działaniach, a nawet wystawach (ale o tym kiedy indziej). Dzisiaj nadrabiam zaległości i wreszcie wstawiam piękną ceramikę Michała Majchrowicza i Kasi Podpory z pracowni Shadowland. Kilka razy miałam szczęście gościć u nich w Gdańsku. Nie mogę napatrzyć się na kolorystyczne przejścia, łączenia błysku z matem, ani powstrzymać się, żeby nie przesuwać dłonią po chropawych powierzchniach czarek, misek i talerzy. Nawet przez chwilę chciałam zatytułować ten wpis „Chropawe piękno”, ale Shadowland trafia w punkt.
Nic dziwnego, że te naczynia doceniają restauratorzy. Ceramika od Shadowland to idealny element fine diningu. Inspirujący, nieoczywisty.
Talerz poniżej ma nazwę „Czarny piach”. Kiedy dizajn spotyka poezję…