Berthe Morisot – perfekcjonistka, która jednemu obrazowi potrafiła poświęcić i rok pracy. W młodości cięła swoje nieudane obrazy nożem na strzępy, tak że nic się nie zachowało z jej wczesnej twórczości. Z czasem utemperowała jednak swój wybuchowy temperament, nauczyła się go ukrywać pod gorsetem pozornego chłodu.
Zakochana w Eduardzie Manecie (ten piękny portret Berthe to jego dzieło), robiła wszystko, żeby w sztuce nie być z nim porównywaną.
Namalował jedenaście jej portretów olejnych. „Nigdy nie zapomnę, gdy mu pozwałam” powie Berthe po latach.
A że jej ukochany był żonaty, wyszła za jego brata.
„Mężczyzna chętnie wierzy, że wypełnia kobiecie całe życie – stwierdziła – Ale ja uważam, że pomimo uczucia, jakie można żywić dla męża, nie ma się ochoty zrywać z życiem zawodowym; uczucie jest czymś uroczym pod warunkiem, że dołączy się do niego coś, co pozwoli na wypełnienie dni”.
Wystawa Berthe Morisot (1841–1895) w Musée d’Orsay w Paryżu do 22 września 2019