Odszedł Zbigniew Horbowy. Smutek, smutek, smutek.
A jeszcze niedawno gościł nas u siebie w pracowni we Wrocławiu. Od progu pytał „Kawa, herbata, czy coś do picia?”.
Piliśmy oczywiście z jego szkieł.
Najbardziej lubił projektować kieliszki. Mówił, że to trudne zadanie, bo ani forma ani kolor nie powinny dewastować urody trunku.
Toast za Profesora!
fot. Marcin Koniak