Klasyka skandalu

Klasyka skandalu

Kiedyś skandalista, dzisiaj – klasyk. Najbardziej ekscentryczny artysta Wiednia fin de sieclu nie miał w sobie nic z artysty – cygana. Nosił dobrze skrojony garnitur – sam projektował spodnie z szerokimi mankietami, długie marynarki, kamizelki w wąskie paski i krawaty w ten sam deseń. Dandys w każdym calu. Ale jego sztuka poruszała samego Gustawa Klimta. Czy mam talent?” zapytał go Schiele  w 1907 roku. „Tak – odparł Klimt przeglądając rysunki – o wiele za dużo”. Na kartkach migały akty dziewczynek, autoportrety nagiego Schielego w obscenicznych pozach. Prace Egona w niczym nie przypominały delikatnych rysunków Gustawa Klimta – kreska była mocna, kanciasta, plamy akwareli na chudych brzuchach wyglądały jak rany i siniaki. Odtąd Klimt regularnie wspomagał młodego malarza kupując od niego prace, zaprotegował go w Warsztatach Wiedeńskich, dla których Schiele projektował pocztówki. Na Akademii, w pracowni profesora Christiana Griepenkierla, młodzieniec ciągle wywoływał awantury – nie chciał rysować kolejny raz profilu marmurowego Woltera, wykłócał się o prawo do bycia nowoczesnym. „Diabeł przywiódł Schielego do mojej klasy” wykrzykiwał Griepenkierl. W końcu Schiele rzucił studia i z przyjaciółmi założył „Neuekunst-Gruppe”. Po pierwszych wystawach, w których brał udział, krytycy pisali, że jego prace to „wybryki chorego umysłu” i to określenie na długo przylgnęło do artysty. Zyskał sobie jednak grupkę wiernych miłośników swojej sztuki – kilku kolekcjonerów, malarzy i architektów, krytyka Artura Roesslera. 

Prace Schielego były przesycone złością, smutkiem i udręką, ale on sam wcale nie był ponury. Naśladował przyjaciół, imitował głosy aktorów, a nawet gwizd odjeżdżającej lokomotywy. Rozkładał na podłodze pracowni kolejkę napędzaną na sprężynę i godzinami puszczał wagoniki. Współcześni wspominali, że Schiele był pełen sprzeczności – wyzwolony artysta i drobnomieszczański obywatel w jednym.

Obrazy i rysunki Schielego są stale eksponowane  w Leopold Museum w Wiedniu. Tym razem jednak muzeum proponuje wystawę jubileuszową (do 4 listopada).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *