To nie tkanina – żaden kilim, choć na pierwszy rzut oka do złudzenia z kilimem właśnie się kojarzy i tak się nawet nazywa. Z resztą słusznie, bo cementowe kafle złożone z kilku motywów – chabra, róży, wachlarza, kwadratów i pasków, można ułożyć w taki właśnie wzorzysty dywan, jakby żywcem wyjęty z gabinetu marszałka Piłsudskiego. W autorskiej kolekcji projektantki Pauliny Matusiak dla manufaktury Purpura pobrzmiewają echa artystycznej awangardy z okresu międzywojnia, a zwłaszcza dokonań grupy Rytm i spółdzielni ŁAD, z ich zamiłowaniem do folkloru potraktowanego w duchu art deco.