Samopożerająca się meduza

Samopożerająca się meduza

Nazwa Bunkier Sztuki przylgnęła do krakowskiego pawilonu BWA jak ulał. Architektka Krystyna Różyska-Tołłoczko, autorka projektu pawilonu zawsze się na ten „bunkier” oburzała. Ale fakt jest faktem – w obrębie Plant, czyli w miejscu dawnych murów miejskich, w najściślejszym kręgu starego miasta, w otoczeniu historycznej zabudowy, nowoczesny, betonowy budynek musiał wzbudzać kontrowersje. Z biegiem lat, z biegiem dni (znowu te krakowskie odniesienia! Kto wie, skąd ten cytat?) Bunkier wtopił się w tło. Wnętrze to duże sale wystawowe i dwie klatki schodowe.

waliszewska-bwa

waliszewska-bwa

I właśnie na jednej z klatek, tej mniej ważnej – niskiej i krętej, zadziałała Ola Waliszewska wkraczając ze swoją stylistyką i poetyką. Ta klatka wydała się miejscem trochę  osobnym wobec Bunkra. Podobało mi się, że jest «drugą» klatką, mniej uczęszczaną. Stanowi całość, bez natrętnego «odcinania się» od reszty architektury. Ja też chciałam w nią «wejść» jak najbardziej subtelnie. Raczej podkreślić jej urodę, niż atakować swoją indywidualnością”. Subtelne wejście się udało. Instalacja Bez tytułu jest graficznie czysta i intrygująca – głowa meduzy, maleńki tańczący konik, wielkie dziewczyńskie nogi (umieszczone w dole schodów zdają się wystawać spod zwałów betonu, który przygniótł ich właścicielkę).

P1302016

W Bunkrze trzeba zwiedzać nie tylko sale wystawowe, ale także klatki schodowe. Najciekawsze rzeczy dzieją się na obrzeżach galerii. I warto się pospieszyć, bo to projekt tymczasowy i wiecznie tam nie będzie.

Aleksandra Waliszewska Bez tytułu

BWA w Krakowie

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *