Podobno Giovanni Francesco Barbieri (1591–1666) jako mały chłopiec tak się kiedyś przestraszył, ze jedno oko zupełnie mu zawirowało, zwariowało i tak już zostało. Zez, którego nabawił sie w dzieciństwie zupełnie jednak nie przeszkodził mu w późniejszej karierze artystycznej. Mimo, ze większą część życia spędził w Cento, małym miasteczku miedzy Ferrarą a Bolonią, to na brak światowych gości i zamówiń nie mógł narzekać. Do Cento zjeżdżali do niego królowie, dostojnicy kościelni i świeccy, a także koledzy po fachu, jak np. Velazquez, który podczas podróży po Włoszech w 1629 roku zapragnął poznać Guericina.
Jak na mistrza baroku przystało jego obrazy są dramatyczne, dynamiczne i kolorystycznie wyrafinowane. Światłocień i wszystkie gry barwne naprawdę zachwycają. Duży wybór prezentowanych w MN obrazów, szkiców, rycin, pozwala prześledzić ewolucję stylu Guericina. Hitem wystawy jest oczywiście słynne płótno „Et in Arcadia ego” (1618) z Galerii Barberinich. Nowoczesne ujęcie tematu, lekkość malarskiego gestu fascynują do dziś.
Przy okazji tej wystawy fajnie jest uświadomić sobie, ze trochę prac Guericina mamy w polskich zbiorach, jak np. Ukrzyżowanie ze świętą Franciszką Rzymianką i świętą Elżbietą Węgierską (1630), obraz ołtarzowy z Kaplicy Potockich w katedrze wawelskiej. Poza tym na ekspozycji prezentowane są dzieła pochodzące z Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Poznaniu, Muzeum Narodowego w Gdańsku, Muzeum Diecezjalnego we Włocławku.
Świetna scenografia wystawy autorstwa Borisa Kudlički znakomicie podkreśla piękno obrazów. Jest tajemniczo, chwilami mistycznie i jednak bardzo nowocześnie. Jak na dobrą wystawę w muzeum XXI wieku przystało.
Guercino. Triumf baroku. Arcydzieła z Cento, Rzymu i kolekcji polskich.
Wystawa potrwa do 2 lutego 2014
kuratorzy: Fausto Gozzi i Joanna Kilian
fot. B. Bajerski, M.Bajkowska